Z tekstem "ogarnij się" wyskakuj sobie u siebie w szkole, jak dzięki temu jesteś fajny i Cię lubią, po primo... Po secundo, jak ktoś coś pisze albo przeklniee na serwie nie oznacza że musisz od razu print screena wciskać i zaśmiecać imageschacka czy podobne hostingi... Po tertio nie upominaj mnie, bo twoje upomnienie lata mi koło tyłka sześdziesiątką i ja napisałem tylko co o tym myślę, a jak wydaje Ci się że konfident to za duże słowo to po quatro:

Konfident, Sprzedawczyk – osoba lubiana, miła, uczynna, zawsze można na niego liczyć. Wzorowy obywatel. Życiowy cel konfidenta to podpierdolić jak największą liczbę ludzi dzięki czemu jest on niesamowicie popularny i kochany, a że miłość bywa brutalna to często zdarza się, że zostaje przyjacielsko skopany, zrzucony ze schodów, ukrzyżowany.

Zazwyczaj szkolni konfidenci chodzą do klas technicznych, gdzie pod wpływem swojej genialnej wiedzy, przenoszą się do zawodówki, aby podkablować większą ilość uczniów. Często kradną także w hipermarketach, handlując potem swoimi łupami i oskarżając potem kupujących łupy o paserstwo. W telefonie mają szybkie wybieranie numeru 997, nikt też nie wie dlaczego ciągle podczas jakiejkolwiek bójki biegają z telefonem komórkowym w koło. Ulubiony teleturniej każdego konfidenta to Zakapuj swojego proboszcza, lub program Prokurator i gliniarz z którego biorą inspiracje płynąca z wzorowego policjanta zwalczającego wszelkie zło.
To tyle. Jak chcesz coś jeszcze do mnie, to na PW startuj a nie tutaj...