W sumie sporo krązy o tym opowieści, pod koniec wakacji wraz Z MRS, i 3 osobnikami których znać nie możecie, mieliśmy ten dom odwiedzić(jeden z tych 3 osób jest kierowcą), ja wraz z jedną osobą towarzyszącą byłbym w stanie tam wejść, ale oczywiście na fazie, po trzeźwemu to bym się chyba nie odważył. Ale jak narazie się na to nie zanosi i trzebą będzie poczekać na jakieś wolne...
Ale to jest dosyć ryzykowne, jak NIC nie zobaczysz - to się niczego już w zyciu nie będziesz bał. Ale jeżeli faktycznie coś zobaczysz... to będziesz się bał iść o 21.30 do kumpla oddalonego o 100m. To jest sprawa silnej woli.
Wdg. wielu osób podczasz odwiedzania takiego domu wytwarza się taka adrenalina, że poprostu mózg nas "zmyla" widzimy rzeczy które tak naprawdę nie istnieją, to sprawa ludzkiej psychiki i siły woli. Jak jesteś mocny w tych dwóch sprawach to wdg. mnie nic nie zobaczysz chociażby nie wiem co.
Jest wiele takich miejsc, kumple z nowej huty opowiadali, że za krk. są pewne bunkry, przy wejściu do środka pisze napis nabazgrany czerwoną farbą(krwią? nie wiem dokładnie) i pisze tam "Satan wita", dalej jest pewne miejsce w którym jest pentagram, wokoł płoną świeczki, a w środku pentagramu zmasakrowany kot na ścianie jakies napisy w dziwnym alfabecie. Dawno temu było o tym w "nie do wiary" i satanisci sie ulotnili, teraz najwidoczniej wrócili. Debili jak widać - nie brakuje...




Odpowiedz z cytatem