Jakiś dzwonki słychać z dala,
To Mikołaj zapie*dala.
Minę ma dziś jakąś srogą,
Renifery już nie mogą.
Dopie*dala aż się kurzy,
Bo zapie*dol ma dziś duży.
Rozerwany ma swój worek,
I rozpięty ma rozporek.
Spodnie całe wymiętolił,
Chyba z sanek się spie*dolił.
Alkocholu czuć aromat-naje*any jak automat.
Wysiadł z sanek głośno beknął,
I wielkiego orła jeb*ął,
Wyskoczyły mu dwa jaja...
Jak tu wierzyć w Mikołaja??????
Gdy kolędnik się dobija,
Otwórz szybko-daj mu w ryja!
Wpuść do domu drzwi zamykaj,
Bij go ch*ja kolędnika.
Złam mu nogę i kręgosłup,
Niech nie nęka innych osób,
A na koniec 2009 roku
Życzę Wam ognia w kroku

Zdrowych i wesołych Świąt oraz Pijanego Sylwestra