Wy tylko o szkole.Ja kiedyś byłem drugi dzień na lewatywie(grypa żołądkowa).I się dowiedziałem że mój brat cioteczny(fan motorów,krosów i innych) miał wypadek.Spadł na głowę.Przyszedł do domu i mówi co się stało .Ale wracając do opowieści jak wychodziłem to do niego wpadłem.Obok same dziadki.Na przeciwko jego łóżka leżał już taki około 60.I mnie poprosił o podanie bluzy.No co miałem zrobić.Podałem, trochę tam pogadaliśmy.Nagle zauważyłem że ów 60 latek,je chleb.Podszedł do niego staruszek i mówi że on nie powinien jeść.Jak facet wypuścił wulgaryzmy to myślałem padnę.Na dodatek zachciało mu się wolności.Pielęgniarka zainterweniowała i się uspokoił.