Szczerz to ja się bym tym końcem świata tak nie przejmował już końcem 2000 roku miał 1 nastąpić i co przeżyliśmy. Według mnie to ludzie sami siebie zniszczą w wyniku jakiejś wojny o charakterze globalnym, lub przez "zabawę w Boga" mam namyśli genetykę typu klonowanie nigdy nie wiadomo co z tego wyniknie, albo wielki zderzacz hadronów który na razie stoi. A co do Obamy to mam tylko nadzieje że nie będzie taki jak Bush i wszędzie widział zagrożenie i straszył wojną