[center:d9973964a7][img]http/img.interia.pl/rozrywka/nimg/Mieszko_Grupa_Operacyjna_2037842.jpg[/img][/center:d9973964a7]
Raper Mieszko przeżywa obecnie najtrudniejsze chwile w życiu. Zasądzone mu 2 miliony złotych odszkodowania za nazwanie Dody "blacharą" oznaczają dla
niego bankructwo. Tyle będzie kosztowało zamieszczenie w internecie
przeprosin, któych domaga się Rabczewska. Sąd drugiej instacji orzekł, że Mieszko Sibilski, lider Grupy Operacyjnej dopuścił się naruszenia dóbr osobistych Dody przez nazwanie jej "blacharą" w piosence Podobne przypadki.
Satyryczny charakter utworu, zdaniem sądu, nie usprawiedliwia jego autora, bo "swoboda artystyczna kończy się tam, gdzie
zaczyna ochrona dóbr innego człowieka".
Karą ma być zamieszczenie w internecie przeprosin. Mają tam pozostać przez 7 dni. Dlatego wypada to tak kosztownie. Mieszko wniósł już do Sądu Apelacyjnego o wstrzymanie wykonania wyroku do czasu złożenia w Sądzie Najwyższym skargi kasacyjnej.
[center:d9973964a7][[img]http/www.dziennik.pl/files/archive/00030/doda6-pm_30696e.jpg[/img][/center:d9973964a7]
Jeśli i ten sąd uzna, że mam przeprosić Dodę, będzie to czarny dzień dla wszystkich, którzy tworza muzykę - zapowiada posępnie Sibilski. Ten wyrok to masakra. To zamach na wolność słowa. Doda ma prawo zachowywac się jak
idiotka, a ja mam prawo to oceniać.
Jak myślicie, czy nagrywanie słabych piosenek powinno być aż tak kosztowne?