http/www.youtube.com/watch?v=riWkvSHmbcc

– Jak ja k…wa rapowałem, to ty żeś nawet nie wiedział, jak się k…wa wysr…. – wołał ze sceny wściekły raper Peja. „Wiecie co z nim zrobić, rozj.... w ch..” krzyknął później do tłumu, który zaatakował jednego z uczestników koncertu. Co tak rozjuszyło rapera? Sprawę bada m.in. policja.

W sieci pojawiły się amatorskie nagrania z koncertu, na których widać jak ludzie zgromadzeni na występie okładają pięściami, kopią jednego z uczestników koncertu. Interweniowali ochroniarze.

Wszystko działo się 12 września na koncercie w ramach „Winobrania 2009”, święta Zielonej Góry. Jak wynika z relacji naszego internauty, jeden z „fanów” przez cały czas występu Ryszarda Andrzejewskiego (prawdziwe nazwisko Pei) pokazywał w jego kierunku środkowy palec. To wyraźnie zdenerwowało słynącego z ostrego języka muzyka.

Wiedzieli, co robić

Raper rzucił w kierunku 15latka obraźliwą wiązankę, a później zawołał do tłumu: „wiecie, co macie robić, rozj...w chu..”. Po tych słowach zebrani na koncercie wielbiciele twórczości poznańskiego rapera rzucili się na człowieka, który zdenerwował ich idola. Peja przyglądał się wszystkiemu ze sceny i krzyczał dalej: „tak kończą frajerzy”. By dodatkowo podgrzać agresorów raper zapewniał: „wszystko na mój koszt”.

Źródło www.tvn24.pl