Sukces? To że Lech awansował to będzie sukces?
Owszem, byłby, gdyby awansował do LM.
To będzie tak 'na otracie łez', bo powinniśmy mieć zespół grający w LM i w LE, no ale Wisła pokazała... Do Jagi i Ruchu zbytnich pretensji mieć nie można bo rywal z wyższej półki (na nasze standarty), chociaż te drużyny w ekstraklasie miały dużo lepsze mecze.

Ogólnie to widać że szczyt formy naszych zespołów jest od połowy sezonu tak do 5-6 kolejek przed końcem. Jak przychodzą mecze po wakacjach to wyglądają jakby spadli z kosmosu. Brak dynamiki i szybkości, brak zgrania... A przecież za takie gaże to mogą wypoczywać gdzie im się żywnie podoba.

Jeszcze kilka lat temu nasza reprezentacja grała całkiem dobrze, chyba do MŚ 2006. Potem? Bieda z nędzą.


@EDIT:
[center:bd1f288803]"W Polsce w szatni rządzą zawodnicy!"[/center:bd1f288803]

Były szkoleniowiec Piasta Gliwice, Ryszard Wieczorek uważa w rozmowie z tygodnikiem "Tylko Piłka", że problemem polskiego futbolu są niekompetentni działacze i rozkapryszeni piłkarze.

- W Polsce ranga trenera maleje. Jest wręcz zastraszająco niska. Na Zachodzie to byłoby nie do pomyślenia. W szatni rządzą zawodnicy. Jeśli trener za bardzo nie ingeruje, to jest w porządku. Gorzej gdy chce wprowadzać nowe rzeczy, zmieniać - powiedział Wieczorek.

Trener uważa, że nie zawsze i wszędzie jest źle jeśli chodzi o status trenera i zachowania piłkarzy. - Myślę, że bardzo dobre warunki do pracy ma w Jagiellonii Białystok Michał Probierz. On potrafi podejmować trudne decyzje, bo nikt do niczego mu się nie wtrąca - tłumaczył Wieczorek. Jednocześnie zaznacza, że spotykał się z zachowaniami piłkarzy, które są nie do pomyślenia w innych krajach. - Przychodzą piłkarze i mówią: "my tego nie chcemy robić, a możemy zagrać w siatkonogę?". To jest chore... - dodał były szkoleniowiec Piasta.


Wieczorek w swojej karierze prowadził Odrę Wodzisław Śląski, Koronę Kielce, Górnika Zabrze i Piasta Gliwice.
źródło: onet.pl

Nie mogą zrozumieć że to jest praca, i że powinni robić to co im pracodawca (zarząd -> trener) każe? PARANOJA.