Pokaż wyniki od 1 do 2 z 2

Wątek: Battlefield 4

  1. #1
    Moderator
    Awatar Vader
    Dołączył
    Mon Dec 2007
    Przegląda
    Kłaj
    Wiek
    25
    Posty
    425

    Battlefield 4




    Seria „Battlefield” wyrosła na godnego konkurenta dla „Call of Duty”, przede wszystkim oferującego więcej zawartości w trybie wieloosobowym. Najnowsza odsłona poszła jeszcze bardziej w tym kierunku, usprawniając wiele mniejszych i większych elementów, które docenią weterani sieciowych potyczek.

    Ponieważ premiera gry poprzedzała start konsol nowej generacji, naturalnie nasuwa się pytanie, czy może być ona godnym tytułem startowym. I ponieważ już dwa lata temu „Battlefield 3” na komputerach osobistych przegonił mocno wersje konsolowe, pasując do miana tytułu nowej generacji, część czwarta oferuje po prostu więcej i lepiej, bez rewolucji względem poprzednika.

    Chociaż w trybie wieloosobowym „Battlefield 4” idzie w zupełnie innym kierunku niż „Call of Duty”, kampania dla pojedynczego gracza oparta jest na podobnych zasadach. Gracz ma do dyspozycji około 5 godzin intensywnej rozgrywki, w której bardzo wiele scen opartych jest na skryptach, co pozwoliło twórcom na uzyskanie kilku spektakularnych momentów. Tradycyjnie, akcja kręci się wokół fikcyjnego konfliktu zbrojnego, wybuchającego w niedalekiej przyszłości, w który są oczywiście zaangażowane Stany Zjednoczone.

    Na plus należy zaliczyć dość barwne postacie towarzyszy głównego bohatera, będącego liderem kilkuosobowego oddziału do zadań specjalnych. Szkoda tylko, że sam protagonista nie odzywa się w trakcie całej rozgrywki ani razu, co zapewne miało zwiększyć poczucie wczuwania się w postać, jednak w praktyce powoduje, że wiele scen wygląda nienaturalnie. Ogólnie, kampania fabularna podobała mi się jednak bardziej niż w „Battlefield 3”, gdzie przedstawione wydarzenia zdawały się być czasami pozbawione dramatyzmu.

    Nadal jednak razi słaba SI, zarówno w przypadku naszych towarzyszy, jak i przeciwników. Jedni i drudzy są najczęściej zajęci pudłowaniem, podczas gdy my możemy spokojnie „zdejmować” kolejnych delikwentów z chirurgiczną precyzją. Nie obyło się również bez kilku momentów, które drażniły oskryptowaniem – zalicza się do nich odprawa na lotniskowcu, podczas której nie możemy nawet otworzyć drzwi, dopóki nie zrobi tego jeden z naszych żołnierzy, idący niestety żółwim tempem.



    Podczas gdy kampanię dla pojedynczego gracza można szybko przejść i równie szybko o niej zapomnieć, najważniejszy pozostaje tradycyjnie tryb rozgrywki wieloosobowej. Oferuje on znane i lubiane typy zmagań, takie jak Szturm czy Dominacja, lecz także zupełnie nowy, w którym celem jest przechwycenie bomby i zniszczenie celów należących do wrogiej drużyny. Wnosi on spory powiew świeżości i pozwala graczom na nieco bardziej swobodną zabawę, dzięki temu że nie ma w nim momentów, w którym jedna ze stron zostaje przyparta do muru i masakrowana przez dobrze rozstawionych przeciwników.

    Dobre rozłożenie starć na polu bitwy wynika również z bardzo dobrego projektu samych map. Są one równie rozległe lub nawet większe niż w „Battlefield 3” i nie ma w nich „korytarzy”, stawiających jedną z walczących stron w przewadze nad drugą. Praktycznie zawsze możemy znaleźć sposób, by oflankować wrogów lub po prostu uniknąć ognia snajperów, gdy biegniemy do celu. Z drugiej strony, wielopoziomowe zabudowania pozwalają na zajmowanie dogodnych miejsc strzeleckich praktycznie wszędzie, przez co zabawa nie sprowadza się do okupowania kilku popularnych miejscówek. Pochwała należy się także za różnorodność – powalczyć możemy m.in. wśród wieżowców centrum Szanghaju, na zalanych wodą ciasnych uliczkach pośród chińskich blokowisk, czy też na wysepkach, podczas sztormu.

    Szumnie zapowiadana mechanika Levolution, wpływająca na topografię map, faktycznie została zaimplementowana – możemy m.in. zrównać z ziemią wieżowiec w Szanghaju, czy dosłownie przepołowić wyspę za pomocą wielkiego okrętu. Gracze dość szybko się jednak przyzwyczają do sytuacji, przez co sama rozgrywka nie jest zbyt od nich zależna. Dużo bardziej cieszy fakt, że dużo więcej mniejszych budynków można całkowicie zniszczyć (czego brakowało w „BF3” względem „Bad Company 2”) oraz takie „drobiazgi” jak fale, które faktycznie wpływają na walkę na morzu, czy słońce potrafiące być na polu bitwy zarówno sprzymierzeńcem, jak i wrogiem. Można się o tym przekonać choćby w Szanghaju, gdy oślepieni giniemy od kolejnych snajperskich strzałów.

    W „Battlefield 4” zadbano o lepszy balans wyposażenia i pojazdów. Dzięki temu zabawa w trybach sieciowych nie polega już na żmudnym wbijaniu poziomów celem odblokowania sprzętu, który uchroni nas przed ciągłą masakrą ze strony wroga. Różnice pomiędzy poszczególnymi rodzajami broni nie sprowadzają się już do dzielenia wyposażenia na lepsze i gorsze, lecz raczej na odczucia towarzyszące strzelaniu i tego, jak należy wykorzystywać atuty broni.



    Ponadto każda broń może być rozbudowana o wiele różnorakich dodatków co, w połączeniu z faktem, że klasy postaci są teraz nieco bardziej uniwersalne, powoduje że łatwiej jest znaleźć swoją rolę w grze. Pomimo, że sama rozgrywka stała się nieco bardziej dynamiczna. Nie przeszkadza to na szczęście podczas gry zwiadowcą, bowiem pociski z karabinów snajperskich przestały być tak ślamazarne, jak w poprzednich odsłonach. Zauważyłem także, że większe znaczenie ma piechota, dzięki czemu okupowanie pojazdów przestało być złotym środkiem na zwycięstwo. Mimo to, „Battlefield 4” nadal pozwala jednak na fantastyczne przeżycia towarzyszące brawurowym akcjom za sterami myśliwca, czołgu czy bojowych łodzi.

    Na pochwałę zasługuje także nowy tryb dowódcy, pozwalający na wspieranie sojuszników za pomocą dodatkowych opcji, takich jak skanowanie terenu czy zakłócanie wyposażenia przeciwnika na określonym obszarze. Drużyna wspierana przez odpowiednio obytego dowódcę ma sporą przewagę podczas walki i często to właśnie jego działania decydują o wyniku bitwy.

    Mówiąc o „Battlefield 4” nie sposób zapomnieć o bardzo dobrej oprawie graficznej. Najlepiej wypadają w tym względzie efekty pogodowe, wygląd wody oraz gra światła i cieni. Warto jednak zaznaczyć, że jeśli chcecie cieszyć się tym wszystkim na PC, musicie dysponować naprawdę mocną maszyną. Wersja na konsole siódmej generacji, czyli PlayStation 3 i Xbox 360 wygląda oczywiście znacznie gorzej. Na szczęście, wydawca zadbał o uczestnictwo w programie ulepszenia gry do wersji na platformy nowej generacji, dzięki czemu w Polsce każdy posiadacz nowej kopii w wersji na PS3, będzie mógł za 39 zł uzyskać dostęp do cyfrowej kopii na PlayStation 4. Teoretycznie powinno to także działać w przypadku Xboxa 360 i Xboxa One, jednak ponieważ konsola nie będzie mieć w tym roku oficjalnej premiery w Polsce, nie wiadomo w tym momencie, czy posiadacze kont Xbox Live zarejestrowanych w kraju nie natrafią na żadne problemy.
    [IMG]http/www.forum.cs-portal.net/signaturepics/sigpic1449_1.gif[/IMG]

  2. #2
    pograłbym, mam bf3 ale mi sie tnie wiec o 4 nie mam co marzyć ;p

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •