PDA

Zobacz pełną wersję : Najdziwniejszy przypadek śmierci.



LazLo
03-07-2009, 20:25
Na dorocznej konferencji poświęconej naukowym metodom rozwiązywania spraw kryminalnych, prezydent organizacji AAFS, Dr. Don Harper Mills, zadziwił słuchaczy opowieścią o najdziwniejszym przypadku, dotyczącym kwalifikacji prawnej i przyczyny śmierci, z jakim przyszło mu się spotkać. 23 marca 1994, koroner badał ciało młodego chłopaka - Ronalda Opus - i stwierdził, że bezpośrednią przyczyną zgonu była rana postrzałowa głowy. Jednak według świadków denat skoczył z 10 piętra budynku chcąc popełnić samobójstwo. Zostawił on list pożegnalny, w którym wyjaśnił przyczyny swojej decyzji, a którego autentyczność potwierdzono po dokładnym zbadaniu. W chwili oddania skoku, gdy był na wysokości 9-go piętra, w jednym z mieszkań nastąpił wystrzał ze strzelby - kula przebiła szybę i trafiła Ronalda prosto w głowę powodując jego natychmiastową śmierć. Ani strzelający, ani Ronald nie wiedzieli, że tuż poniżej 8-go piętra zamocowana była siatka ochraniająca pracujących na wysokości robotników przed niespodziewanym upadkiem - czyli Ronaldowi nie udałoby się popełnić samobójstwa - siatka by go zatrzymała. Zwyczajowo - kontynuował dr Mills - osoba, która próbuje popełnić samobójstwo i osiąga swój efekt nawet innym sposobem niż to sobie zaplanowała nadal jest uważana za przypadek samobójstwa. Jednak w przypadku pana Opus'a mamy do czynienia z nieco inną sytuacją - został on śmiertelnie postrzelony podczas skoku z dziesiątego piętra, który normalnie zakonczyby się jego śmiercią, jednak z powodu siatki, nie udałoby mu się popełnić samobójstwa - dlatego też koroner uznał, że w tym przypadku należy sprawę traktować jako morderstwo. Śledztwo wykazało, że pokój na 9-tym piętrze, z którego oddano strzał zamieszkany był przez starsze małżeństwo, które właśnie w tym momencie się kłóciło, a mężczyzna groził żonie bronią. Był on tak zdenerwowany, że pociągnął za spust, ale nie trafił w żonę, a kula ugodziła padającego Rolanda. Kiedy ktoś zamierza zabić osobę A, ale zabija osobę B jest winny morderstwaosoby B. Gdy mężczyźnie postawiono zarzut zabójstwa, zarówno on jak i żona byli zszokowani. Oboje stwierdzili, że myśleli, że broń była nie naładowana. Mężczyzna twierdził, że ma taki nawyk, że podczas kłótni grozi żonie nie nabitą bronią, ale nigdy nie miał zamiaru jej zabić, czy zranić. Dlatego śmierć Rolanda powinna zostać uznana za wypadek - ze względu na fakt,że broń była przypadkowo naładowana. Dalsze śledztwo ujawniło świadka, który widział jak syn starszej pary ładował nieszczęsną broń kilka tygodni przed zdarzeniem. Okazało się, że kobieta odmówiła synowi wsparcia finansowego gdy poprosił ją o pieniądze na usunięcie ciąży swojej 16-stoletniej dziewczyny, a ten, znając zwyczaj grożenia bronią przez ojca, naładował strzelbę w nadziei, że matka zostanie zastrzelona. W takiej sytuacji sprawa znów stała się sprawą o morderstwo Ronalda Opus. I tu następuje najciekawsza część opowieści: W śledztwie okazało się, że synem małżeństwa był właśnie Ronald Opus! Ciąża dziewczyny, brak środków finansowych i nieudana próba zemsty na matce spowodowała, że chłopak zdecydował się na samobójczy skok z dachu budynku. Skok ten został przerwany strzałem w głowę ze strzelby, którą sam naładował w nadziei, że zginie jego matka. I tak dochodzimy do ostatecznego zamknięcia sprawy - uznanej w efekcie za udaną próbę samobójstwa.

I co wy na to ?

źródło: ciekawostka.pl

neU
03-07-2009, 22:44
:hah: :x :hah: :x :hah: :x :hah: :x :hah: :x

moim zdaniem jednak nie powinni tego uznać za samobójstwo

LazLo
04-07-2009, 21:46
Oczywiście, gdyby nie uznali tego za samobójstwo, to strzelający by dostał wyrok za nieumyślne spowodowanie śmierci, a gdyby nie ma miał pozwolenia na broń dodatkowo by my wlepili za nielegalne posiadanie broni palnej. Zgadzam się z n., nie powinni uznawać tego za samobójstwo, ale muszę powiedzieć, że śmierć była mu pisana w czasie skoku, skoro chciał to zrobić...

Ozi*
04-07-2009, 22:13
Moim zdaniem nie powinni uznac tego za samobojstwo, dziadek powinien dostac wyrok za nieumyslne spowodowanie smierci a takze za probe zabojstwa. W koncu grozil zonie bronia -.- co z tego ze nie nabita wkoncu syn nabil i mogl zranic zone i to powaznie

diLL
04-07-2009, 22:22
Ozi* przeczytaj uważnie , tam jest wyraźnie napisane ,że mąż często grozi żonie bronią tylko nie nabitą - a jako iż syn nabił broń , to chciał żeby ojciec zabił matkę ... Jak już to LazLo napisał "śmierć była mu pisana w czasie skoku" . To na prawdę dziwna śmierć :-P .

Ozi*
04-07-2009, 22:25
DiLL ale ja napisalem ze grozil zonie bronia -.- i co z tego ze nie nabita. Bron to nie zabawka by komus np. lufe do glowy przystawiac...

diLL
04-07-2009, 22:28
Możliwe ,że to nie zabawka lecz mąż uważa tak : "Mężczyzna twierdził, że ma taki nawyk, że podczas kłótni grozi żonie nie nabitą bronią, ale nigdy nie miał zamiaru jej zabić, czy zranić . " .

Sam widzisz ,że on traktuje broń jako zabawkę...

Ozi*
05-07-2009, 10:22
Tacy ludzie to powinni sie leczyc :?

Eragon
05-07-2009, 11:24
a gdyby nie ma miał pozwolenia na broń dodatkowo by my wlepili za nielegalne posiadanie broni palnej.

W USA nie trzeba mieć pozwolenia, o ile to wydarzenie miało miejsce w USA.

Co do śmierci - przypadek. Poprostu ja bym to uznał za samobójstwo.

v0js`
05-07-2009, 13:13
Podobnie jak Eragon..